czwartek, 1 października 2009

Fakty, mity, kity i mierni trenerzy

W Fakcie ukazał się ostatnio pewien artykuł o "miernych trenerach" na ligowej karuzeli.

http://www.efakt.pl/Mierni-trenerzy-sa-w-cenie,artykuly,53455,1.html

Padają w nim naziwska Wieczorka, Płatka, Chojnackiego, Motyki i Białka.

Wieczorek:
2001/02 Odra Wodzisław 5. miejsce
2002/03 Odra Wodzisław 5. miejsce
2003/04 Odra Wodzisław 9. miejsce
2004/05 jesień Odra Wodzisław 13 punktów w 13 meczach
2004/05 wiosna Korona Kielce 1. miejsce w II lidze awans
2005/06 Korona Kielce 5. miejsce
2006/07 Korona Kielce 7. miejsce
2007/08 Górnik Zabrze 8. miejsce
2008/09 fatalny start z Górnikiem/Odra Wodzisław 12. miejsce

Nie twierdzę, że Ryszard Wieczorek jest jakimś wybitnym trenerem, ale ma na przykład bogatszą karierę trenerską niż Ryszard Tarasiewicz, który wpycha się sam do kadry, a dużo osób myśli o tym poważnie. Wieczorek ma na koncie trzykrotne 5. miejsce, a Tarasiewicz raz zajął 6. Co ciekawe obaj są w tym samym wieku. Czegoś tu nie rozumiem.

Artur Płatek jak wywalczył awans to był dobry, jak Jagiellonia zaczęła sezon w dobrym stylu, to Płatek był wręcz wyśmienity, a tylo zły PZPN nie dawał licencji na złość trenerowi, który przewyższał o głowę polską szkołę trenerów. Teraz jest "miernym cwaniakiem bez sukcesu". Miał zdobyć mistrza z Jagą? Spuścił Cracovię do spółki z obecnym selekcjonerem, więc chyba, aż tak bardzo nie odstaje poziomem od reszty krajowych strategów.

Marek Chojnacki niczego nie dostał w prezencie karierę trenerską robił od Jeleniej Góry przez Żagań i Głowno. W sezonie 2006/07 zajął 9. miejsce. 18 punktów przewagi nad strefą spadkową. Podziękowano mu, wrócił rok później w marcu i zdobył 17 z 30 punktów dających utrzymanie ŁKS. Rok później utrzymał Arkę Gdynia. Z takimi klubami i takimi graczami walczy sie o utrzymanie i spełnienie tego oznacza, bądź co bądź, sukces, a przynajmniej realizację zadania. Kasperczak nie potrafił utrzymać silniejszego Górnika, a dziś jest kandydatem na selekcjonera.

Marek Motyka. Można się z gościa śmiać, bo zaczął grać szarańczę. Tylko, że nikt inny u nas nie ma żadnego pomysłu na rozgrywanie stałych fragmentów gry. Jedni kopią kota w dupę, inni walą w wentyl, a 90% piłkarzy zamyka oczy i lutuje w środek pola karnego na wrzutkę. Może coś wpadnie. Jak trafi się w środek afery, to i tak komentator pochwali dobre dośrodkowanie. Facet coś stara się zrobić. Facetowi nigdzie nie dano popracować. Szczakowianka, Polonia, Górnik. Wszędzie syf. W Górniku wtedy największy. Z Polonią Bytom zdobył 7. miejsce w rok pracy. Dziwiłem się, że go zwolnili, nie dziwiłem się jak go wzięła Korona. No i Motyka jako "fachowiec drugiej kategorii" zajmuje 7. miejsce. Pewnie, żeby zadowolić Fakt trzeba awansować z beniaminkiem do pucharów.

Na sam koniec Janusz Białek. To już styrany weteran, najstarszy z tego grona. Przyszedł do najgorszej w I lidze Stali Stalowa Wola i na dzień dobry w Pucharze Polski odesłał z kwitkiem Lecha. Trzeba przyznać, że facet jest rzeczywiście przereklamowany. Pracuje w ostatniej drużynie I ligi. Z pewnością w Stalowej Woli zgarnia mnóstwo pieniędzy, a młodzi trenerzy gotowi poprowadzić Stalówkę do ekstraklasy muszą się kisić w niższych ligach.

Autor artykułu umiał się tylko przypieprzyć do poszczególnych nazwisk. Ma pretensje do trenerów, że są trenerami, że nie wygrywają z drużynami z dołu tabeli. Tak jakby Armin Veh był słabym trenerem w sezonie 2002/03 gdy utrzymał Hansę Rostock (był już wtedy starszy od dzisiejszego Płatka). Kilka lat później Veh wygrał Bundesligę z VFB, dzisiaj prowadzi Wolfsburg w Lidze Mistrzów.

Szkoda, że Fakt nie pokusił się o listę młodych, zdolnych trenerów, którzy nie są zatrudniani, bo Motyka i Płatek (on 2 lata temu był młody i zdolny, dziś już blokuje miejsce) zajmują im miejsca. Prawda jest taka, że w Polsce na palcach jednej ręki można policzyć trenerów, którzy potrafią odcisnąć piętno na zespole. Smuda, Urban, Skorża. Oni właściwie też nie mają wyników. Smuda przez 3 lata z Lechem nie wygrał ligi, chociaż miał dużo czasu i dobre warunki. O tym co miał Smuda Motyka z Wieczorkiem nie mogli nawet marzyć. Urban też bez wyników. Skorża mistrz malutkiego podwórka. Gdy przyszli pograć z podwórka obok, to już się wyłożył. Chciałbym, żeby Motyka lub Płatek mogli popracować kiedyś dłużej w rozsądnie budowanym klubie. Ciekawe co by z tego wyszło.

Jeszcze niedawno Michał Probierz był taką samą zapchajdziurą. Utrzymywał Polonię Bytom jak była taka potrzeba. Często zmieniał pracę. Teraz w Jadze jest na topie. Jak mu dadzą popracować, to zrobi wynik. Problemem nie są trenerzy, tylko prezesi, którzy zwalniają trenerów jak szaleni. Robią zmiany dla zmian, bo chcą poczuć swój wpływ na drużynę. To oni są mierni i sprawiają, że trener zanim przestał być młody i zdolny jest już miernym cwaniaczkiem, który co chwila zmienia klub.

3 komentarze:

  1. Pan Białek to ten od cudownej wiosny Groclinu, parenaście kupionych meczów z rzędu :D Dodałbym jeszcze, że nikt z wymienionych nie narzeka na warunki panujące w klubach, tylko robi co do niego należy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj poszukuje osób chetnych do pisania na stronie blogkibica.pl
    Nie wymagam nic wielkiego, chodzi o pisanie od czasu do czasu kiedy zechcesz tak jak tu piszesz na swoim blogu... Napewno dzięki zmianie otoczenia zyskasz większe grono czytelników. Gdybyś był zainteresowany, napisz na GG: 5678274 lub na e-mail blogkibica@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. cos dlugo nie piszesz:/ Zerknij na nowy futbol news. Na stronie fragment wywiadu ze Stefanem Majewskim. Ale cos mi sie zdaje, ze tym od uslug pogrzebowych :D

    OdpowiedzUsuń