wtorek, 1 grudnia 2009

Czy ktoś zapłacze po Odrze

Nie było mnie trochę i chyba dobrze. Nie było mnie chyba z 10 dni, a pozostały czas poświęciłem na odpoczynek od piłki. Codziennie chciałem coś napisać, ale jednak nie pisałem. W tym czasie zdarzyło się wszystko. Franz Smuda został selekcjonerem, Antoni Piechniczek testował granice absurdu, wykryto kolejne wałki w PZPN, a Futbol News postanowił pogonić Rumuna. O Smudze napisał każdy i wszystko. Do reszty wracać nie warto, ale jeden temat nie daje mi dziś spokoju.

Odra Wodzisław zwolniła Roberta Moskala i już nie patrząc nawet na fakt, że już samo jego zatrudnienie było dziwne, to zrozumiałem, że zaliczam się do wąskiego grona osób, którym żal jest Odry. Cieszy się Weszło, cieszy się Dariusz Tuzimek i chyba 95% kibiców w kraju. Ktoś tam na Śląsku może czasem wspomni, że ubył lokalny rywal, ale Rudolf Bugdoł ma w swoim województwie niemal 1/4 ekstraklasy, więc i tak może być szczęśliwy.

Rzucam okiem na tabelę wszech czasów ekstraklasy i widzę, że ta Odra jest na 20. miejscu. Przed Lechią, Arką i Jagiellonią. 13 sezonów w ekstraklasie. Bez spadku. Chyba tylko Legia w tym czasie nie spadła. W tym czasie w oczach większości kibiców stała się jakimś policzkiem. W moim odczuciu zbyt wielu kibiców musiało przeżywać smak II ligi i wtedy patrząc z nostalgią na skład krajowej elity wzdychali pod nosem "pieprzony Wodzisław". Dla mnie, Odra stała się symbolem polskiej piłki ze wszelkimi jej ułomnościami. Oto najprostszy patent sprawdził się na 13 sezonów. Ten 13. będzie zapewne ostatnim. Wiem, że czasu jest jeszcze dużo, a Odra potrafi się wydostać z kłopotów, a w jaki sposób to kiedyś robiła niech zostanie za mgłą milczenia, ale widzę, że w tej Odrze dzieje się źle jak nigdy wcześniej.

Prosty patent: Niechciani gracze, wypożyczenia i kilku młodych. Edward Socha kiedyś powiedział, że buduje z tego co ma i nie żyje ponad stan. Przez te 13 lat wiele klubów tego nie rozumiało. Przez ten Wodzisław przewinęło się kilka ciekawych nazwisk (Saganowski, Rasiak, Sosin, Chałbiński, Nowacki, Drzymont. Kolejność nieprzypadkowa) Na wypożyczeniu ostatnio ogrywał się Korzym. Kiedyś w składzie z Primelem, Stańkiem, Jegorem, Wieczorkiem, Sibikiem, Nosalem i Paluchem zajęli 3. lub 4. miejsce w lidze i zagrali w Intertoto. To był dopiero policzek dla polskiej piłki. No ale cóż. Jaka piłka, taki policzek. Swoją drogą trenerów też ten Wodzisław ogrywał (Wieczorek, Fornalik, Zieliński i ściągnięty z Cypru Smuda).

W trakcie pisania tego wpisu natrafiłem na Sportowych Faktach na tekst oparty na wypowiedziach Janka Tomaszewskiego. Dla mnie to człowiek, który mógłby już zamilknąć. Gdybym mógł wybierać między Tomaszewskim i Odrą Wodzisław. Bez wahania pozbyłbym się z naszej piłki Tomaszewskiego. Link: http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna/2009/08/13/komu-potrzebna-jest-odra-wodzislaw/ Nie wiem skąd to zacietrzewienie u Tomaszewskiego. Dla mnie tak samo nielogicznym klubem jest GKS Bełchatów. Bardziej absurdalne były Wronki, Grodziski i inne Pniewy. Właśnie wbrew temu co się mówi, Odra to nie był sztuczny twór. Wprost przeciwnie. Dla mnie była na wskroś naturalna. Sztuczne twory jak Groclin i Amica zniknęły wraz ze swoimi sztucznymi nazwami, tworząc sztuczne fuzje. Dla mnie Odra jest naturalniejsza od dzisiejszej Polonii Warszawa, która kibiców też nie ma zbyt wielu. Czemu nikt nie podnosi larum, że nie w polskiej piłce miejsca dla Polonii?

Piszę o Odrze, że była, bo już nie jest. Teraz to właśnie wpisała się w scenariusz polskiego bagna. Trenerzy z kapelusza, obcokrajowcy, których być nie powinno. Odeszli od swojej dawnej polityki i dziś mają za swoje. Patrząc na samą grę, to gorszego klubu w tym momencie nie widzę. Patrząc na osoby decyzyjne w klubie, wiem, że nowy trener nie będzie raczej zbawcą, a i transferów zbyt mądrych się nie spodziewam.

Obiecałem dziś sobie jedno. Jeśli Odra spadnie, to za punkt honoru stawiam sobie obejrzenie spotkania w ekstraklasie w Wodzisławiu. Jeśli będzie to przesądzone, to pojadę na jedno z ostatnich spotkań o pietruszkę. Jeśli ostatni mecz zadecyduje, to pojadę na niego do Wodzisławia. Mój sentyment do tego klubu jest równie dziwny, jak niechęć większości kibiców. A przecież ta Odra niby nikogo nie interesuje.

--------------------------------------------------------------------------------
Są tematy do których jednak wrócę. Bakero w Polsce i debata w Przeglądzie Sportowym. Do reszty chyba nie warto. Na jednym z dziennikarskich blogów znalazłem nawet porównanie Futbol News do faszystowskiego Der Sturmer, więc muszę chyba poćwiczyć albo kupić jakiś numer mojej ulubionej gazety. Nawet się za nimi stęskniłem.

2 komentarze:

  1. Noooo. Juz myslalem ze dales sobie spokoj. Mi akurat Odra jest obojetna ale czekam na inne wpisy. Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze, że wróciłeś :) ciekawy wpis. teraz kiedy trenerm został Brosz, to mam przeczucie, że Odra może się utrzymać

    OdpowiedzUsuń