czwartek, 4 marca 2010

Nieźle - niedobrze

Nie za bardzo jest się czym zachwycać, bo moim zdaniem wynik był lepszy niż gra. Błaszczykowski i Lewandowski zdecydowanie na plus. Kilku graczy też potwierdziło, że miejsce w reprezentacji im się należy. Ogólnie cały test wypadł pół na pół.

Natomiast na bokach obrony zagraliśmy fatalnie. Dudka i Kowalczyk byli nieprzydatni zarówno w obronie jak i w ataku. Wciąż trzeba szukać graczy na te pozycje. Może Golański? Zawiódł mnie Peszko. Biegał, szarpał, starał się, ale to za mało. Rozumiem, że Jeleń zajmie jego miejsce. Peszko to dobry gracz, ale moim zdaniem póki co powinien być jokerem. Przy Błaszczykowskim nie jest potrzebny.

O dwóch Iwańskich za dużo. Jeden tak samo bije rzuty rożne jak drugi komentuje. Bez pomysłu. Jeśli już Iwański musi być w kadrze, to niech zostawi rogi w spokoju. Oczywiście żeby zadowolić polskich komentatorów wystarczy trafić w pole karne, ale zważywszy, że ten prostokąt ma 40 na 16 metrów, to nie jest to wielkie wyzwanie. Niestety, ale oprócz Obraniaka jesteśmy w tym elemencie biedni.

Kuszczak trochę niepewny, ale może być. Potrzebuje tylko drugiego bramkarza na zgrupowaniu. Smuda już chyba sam zrozumiał, że powoływanie Przyrowskiego jest żartem ze zdrowego rozsądku. Wróci Boruc, to będzie ciekawiej.

Brakowało mi Janczyka. Zwłaszcza patrząc na naszą ławkę rezerwowych czułem niedosyt. Taki Nowak to pewnie fajny chłopak, ale na litość boską są lepsi. Na zgrupowaniu znalazłoby się miejsce i dla Nowaka i dla Janczyka. Od podawania piłek są trampkarze, a nie kadrowicze.

Nie podobały mi się także zmiany. Nie wiem czemu wycofano zmianę Nowaka za Lewandowskiego. Co miał Lewy jeszcze udowodnić w dodatkowe 5 minut? Po drugiej bramce Błaszczykowski i Lewandowski powinni zejść. Inni dostaliby czas, żeby się pokazać, a oni mogliby odpocząć.

Ogólnie wypadło to nieźle, ale jest jeszcze dużo roboty. Nie zapominajmy, że graliśmy z Bułgarią. Smuda opowiada, że wszyscy grają w zachodnich klubach, ale to spojrzał chyba przez pryzmat polskiej ligi. Z wielkich graczy był Berbatow, było kilku dużych grajków, ale byli też tacy, którzy do naszej kadry, by się nie załapali. Gdybyśmy tak zagrali z Rosją, USA albo Kamerunem, to stawiam, że dostajemy w plecy.

I jeszcze o strojach, o których powiedziano już wszystko. Jeśli już Maciej Iwański jest w stanie coś publicznie napiętnować, to musi to być wielkie zło. Niestety, ale zachowanie PZPN i Smudy świadczy, że ktoś w związku ma z tym dużo wspólnego. Grzegorz Lato musi zacząć czytać umowy i być przy okazji trzeźwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz