czwartek, 18 lutego 2010

Przelotnie

Zimowa przerwa to prawdziwa udręka. Nie dzieje się nic godnego uwagi, bo jakieś marne sparingi z marnymi drużynami mnie nie grzeją. Nawet podczas zimowego snu polska piłka nie przestaje być żałosnym tworem.

PZPN kontra Arka

Nie jestem w stanie tego pojąć. Przeczytałem już setkę artykułów i wciąż nie znalazłem najmniejszego zalążka powodu, dla którego Arka miałaby nie grać na stadionie rugby. Mierzi mnie zachowanie śląskich klubów i dziadów z PZPN. Jak można nie dopuścić boiska z licencją międzynarodową?

Sparingi

Nasi ligowcy dostają baty od wszystkich i wszędzie, ale jest to absolutnie nieważne i niemiarodajne. Lubię bić w polską piłkę, ale w innym stylu niż Weszło! Sparingi są nic nie warte i to zarówno remis z Valencią, jak i porażka z Gruzinami. Nie jest tak, że remis Polonii jest nic nie warty, bo to sparing, a porażkę Legii można wyśmiać. To też sparing. Jedyną weryfikacją będą kolejne eliminacje z drużynami z krajów euroazjatyckich. Tego już się boję.

K6

Na Polonii nie ma trawy, bo wydziobały ją ptaki. Komentarz jest zbędny. Czemu gramy na Polonii? Czemu gramy w mieście, w któym obecnie nie ma pół stadionu? Właściwie, to jaka kadra, taki stadion. Lepiej jednak byłoby zagrać gdzie indziej. Może w Gdynii?

Zastanawia mnie jeszcze, ile jest sportów, w których Polska jest gorsza niż w piłce kopanej? Po wczorajszym pokazie polskiej szkoły bramkarskiej (kiedyś nam wmawiali, że najlepszej w Europie!) jasno widać, że jesteśmy dobrymi dostarczycielami bramkarzy, którzy spełniają rolę idealnych rezerwowych. Przeciętna klasa+niewiele ambicji. Dobra, Kuszczak się łudzi, ale chyba na darmo. Fabiański nigdy nie będzie podstawowym Arsenalu, chyba podobnie Szczęsny (League Two to czwarty poziom!) Kto ich weźmie? Tuluza, Moenchengladbach, Sociedad. W najlepszym wypadku średniak silnej ligi. Dlatego uważam, że miejsce naszych najlepszych towarów eksportowych jest w Anderlechtach i Olympiakosach. Prynajmniej można się w pucharach pokazać.

W kadrze jest Przyrowski, a wyliczyłem, że to numer 7 (Kuszczak, Boruc, Fabiański, Załuska, Szczęsny, Dudek). Smuda zdurniał. Mierzejewski? Iwański? Można pałać niechęcią do Mariusza Lewandowskiego, ale Iwański to może wystartować w ukraińskiej lidze karaoke. Za Nowaka Janczyk. Im mniej gości z ligi, tym lepiej. Jedynie Lewandowski, Peszko i Małecki się aktualnie nadają. Te zapchajdziury z obrony jakoś rozumiem z braku innych opcji.

Najgorsze jest to, że i tak czekam na start tej ligi (mniej niecierpliwie niż kiedyś, ale jednak). W Przeglądzie Sportowym jest cykl ciekawych artykułów o piłkarzach, którzy hmmm "wstrząsną ligą". Fajne teksty, ale tytuł niefortunny. Trudniej wstrząsnąć jogurtem niż ekstraklasą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz