środa, 16 września 2009

Jak nam lato zaGrant

Pojawił się Avram Grant i dużo osób już chciałoby mu oddać kadrę. Ja też, bo to inna półka niż ktokolwiek w Polsce. Kandydatura zwłaszcza ucieszyła Grzesia prezesia, bo dzięki temu może odstrzelić Smudę. Dziwne? Bardzo! Nagle Grant stanie się faworytem mediów. Poczytamy trochę, że to kandydat najlepszy, lepszy nawet niż Smuda! Wtedy Lato zrobi wszystkich w bambuko, a Grześ to taki człowiek, który jak robi w bambuko to na całego. Odstrzeli Granta i przy okazji Smudę. Logiczne, bo przecież Smuda to gorszy kandydat niż Grant. Wydział szkolenia poleci Majewskiego, Piechniczek tak samo.

Teraz wszystko w rękach Doktora. Moim zdaniem, jeśli zdobędzie punkt w dwóch meczach zostanie. Lato: - Leo zdobył 1 punkt w meczach z Irlandią Północną i Słowenią, Stefan z Czechami i Słowacją. To inna półka rywali. Czapki z głów przed Beenhakkerem za awans, ale polski trener pokazał, że nie jest gorszy. Piechniczek: - Trener Majewski pokazał, że polscy trenerzy nie są słabi. Przejął reprezentację skłóconą i rozbitą, w trudnej, wręcz przegranej, sytuacji. Zabrał punkty tym, którzy walczyli o stawkę, mimo że jego zawdonicy nie grali o nic i nie grali dla trenera, który miał być tylko tymczasowy. Engel: Ciągłość pracy z kadrą jest szalenie ważna. Nie możemy stracić tego co zaczął Stefan. On już buduje reprezentację, on już myśli o Euro. Jego praca z kadrą U23 przełoży się na wyniki w 2012 roku.

I tak zostaniemy w doktorskim rowie. Ucieszy się tylko Weszło! Dla nich nagle Lato to nie prezes-pijak, tylko król strzelców. Piechniczek nie jest zramolały, bo zdobył brąz w '82. Stefan jest lepszy, bo nie jest Holendrem. Rozkręcili się nagle tak, że teraz gdyby Adolf Hitler powiedział, że Beenhakker to oszust i kłamca, to napisaliby:

Okej. Może się czepiamy, ale nie pozwolimy, by ktoś kto ma żółte paznokcie zawłaszczył sobie polską reprezentację. Może Adolf Hitler to nie jest postać krystaliczna, może jest trochę antysemitą, ale gdybyśmy mieli wybierać selekcjonera z dwójki Hitler - Leo, stawiamy na tego pierwszego. W kadrze graliby tylko Aryjczycy, ale to i tak lepsze niż Łobodziński i "Cycuś" - Zizou z Doniecka, najsłabszy piłkarz w historii futbolu. Może na skrzydle grałby doktor Mengele, ale czy Krzynówek zasłużył bardziej na powołanie?

1 komentarz:

  1. A mnie naszla taka mysl, ze ten kontrakt na 10 lat to nie byla az taka zla decyzja. Polskie kluby nie promuja pilki, od reprezentacji juz sie sporo osob odwrocilo. Majewski i mecze towarzyskie przez 3 lata tez swoja zrobia. Nie bedzie za bardzo komu pilki ogladac. Na Euro tez przewiduje blamaz. Perspektywy wiec marne, a kasa zaklepana.

    OdpowiedzUsuń