czwartek, 27 sierpnia 2009

Powrót do rzeczywistości

Spędziłem kilka dni w mazurskiej głuszy i polecam to wszystkim. Bez gazet, internetu i telewizji, ze sporadycznie odbieranym telefonem. Cisza i wyciszenie od spraw zawodowych jak i sportowych. Można pograć w siatkówkę i popływać w jeziorze nie interesując się tym całym postępującym cyrkiem.

Przyszedł jednak czas na powrót do szarej i smutnej rzeczywistości. Tematów namnożyło się wiele, ale nie mógł mnie zawieść mój bohater:

http://polskatimes.pl/sport/155727,krotko-i-na-temat,id,t.html

Właściwie komentarz jest zbędny, ale to byłoby zbyt proste. Jeśli chodzi o bicie rekordów, które wyznaczają granicę, to "panna Anita" zapowiada tu i ówdzie, że jako pierwsza kobieta przekroczy 80 metrów. Może rzut młotem kobiet nie jest zbyt popularny. Nie wiem. Może Anita Włodarczyk nie pobiła jakiegoś wyśrubowanego rekordu, ale na litość boską jest mistrzynią i rekordzistką świata. To daje automatyczny szacunek. Zwłaszcza w takim kraju jak Polska. Trochę to dziwne, że gwiazda, ponoć niesamowicie udanych, mistrzostw jest deprecjonowana. Co kraj, to obyczaj.

Tak przy okazji lekkoatletyki. Premier, prezydent i minister sportu zabiegają o to, kto ma wydać śniadanie, kto ma pierwszy uścisnąć rękę i dostać okolicznościowy medal. Zrobić sobie uśmiechnięte zdjęcie i ponapawać się kogo to pokonaliśmy. My? Jaki udział mają w tym politycy? Czytam, że Anita Włodarczyk formę na rekord świata wypracowała pod mostem. Pod mostem! Gdybym był ministrem sportu w kraju, w którym mistrzowie trenują pod mostem, kazałbym się rozstrzelać. Kiedyś czytałem, że Majewski na treningi nosił wiadra z ciepłą wodą, żeby mu kule nie marzły, czy coś takiego. Wstyd, hańba. Politycy na szafot. Nie widzę nic złego gdy prezydent USA gości sportowców, na których państwo wydaje miliardy, ale w naszym wydaniu to zakrawa na gorzko-kwaśną kpinę.

Biegnę przez inne tematy.

Widzew za korupcję ma dostać odszkodowanie. Dobre.

Nasze kluby nie dotrwały w Europie do września, co chyba jest naszym małym rekordem. Tu zgodzę się z redaktorem Zarzecznym, że rekordy są różne. Nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz nasz klub lub kadra przystępowały do rzutów karnych, więc końcowy rezultat nie dziwi.

Reprezentacja wciąż wygląda tak samo. Jest Gancarczyk, ale nie widziałem czy rzeczywiście tak zachwycił w lidze. Po dzisiejszym meczu możemy sobie pluć w brodę, że nie może dla nas grać Klukowski.

Po czterech kolejkach ekstraklasy trzech ligowych trenerów straciło pracę. Brawo! Znów rekord!Zagrożonych jest ponoć siedmiu następnych. Wizja i cierpliwość to cnota naszych działaczy. Tylko zastanawiam się dlaczego państwowa spółka łoży na piłkarzy, którzy nie są lepsi od drużyny z Kobylina. Z taką grą chyba Alex Ferguson, by nic nie zrobił i poprosił o nowy zestaw piłkarzy.

Jeszcze wracając do Lecha, jest kilka rzeczy, które nie dają mi spokoju. Jakim cudem trzecia drużyna naszej ligi ma być towarem eksportowym? Kto wpadł na pomysł, że mamy drużynę, która potrafi grać w Europie, a nie radzi sobie w lidze? Kto wymyślił, że Robert Lewandowski jest wart 8 milionów euro? Za 8 milionów poszedł Cisse. Javier Saviola - 5 milionów. Przegapiłem coś?

1 komentarz:

  1. No cóż, nasza liga staje się już "pier***nym poziomem dna" parafrazując Benhałera. Obserwując obecne rozgrywki,więcej od nas osiągnął Cypr, w tamtym roku z resztą też. Białorusini też już z resztą nam uciekli. Wpier*ol spuszczają nam Gruzini,Estończycy,MAcedończycy i inne nacje,które o futbolu miały mizerne pojęcie,póki nie zagrały z naszymi drużynami. Niestety ostatnia nadzieja to reprezentacja,ale jeśli i oni dadzą ciała w eliminacjach ,to ten rok będzie chyba najbardziej do D. jaki mógł się zdarzyć, niestety musimy się przyzwyczajać do takiego stanu rzeczy. A co do gry Lecha, to grają nic ciekawego bez pomysłu,rok temu wyglądało to lepiej. Sam trener mówił po meczu,że nie ćwiczył karnych bo po co? To teraz już wie. Lewandowski wart niby 8 mln euro??? Marne redaktorzynki,chyba były nieźle śćpane. Po tym co grał wczoraj Lewy,to by go Lenczyk w Cracovii nawet nie chciał. SPierdo**ć koncertowo sytuację sam na sam brawo. Więcej nie napiszę,bo jestem jeszcze zdenerwowany tym co wczoraj obejrzałem.

    OdpowiedzUsuń